PL EN
Zakład Medycyny Nuklearnej, Regionalny Szpital Specjalistyczny im. dr. Wł. Biegańskiego w Grudziądzu

Nasz zespół

Od personelu pracujścego w zakóadzie medycyny nuklearnej wymaga się nie tylko wysokiej wiedzy medycznej, ale także dużych umiejętności technicznych... smile
Nasi lekarze naprawiający nasz tomograf ...
Nasi lekarze podczas "naprawiania" tomografu SPECT/CT (co nie znaczy, że on się ciągle psuje )

dr n. med. Stanisław Pilecki - Kierownik Zakładu
dr n. med. Krzysztof łuka - specjalista medycyny nuklearnej
lek. Cyprian Świętaszczyk - specjalista medycyny nuklearnej
lek. Marta Grabowska - specjalista medycyny nuklearnej
mgr Joanna Lanowska-Karpińska - diagnosta laboratoryjny, koordynator personelu średniego
Barbara Knopp - pielęgniarka
Ewelina Pukłacka - technik elektroradiologii
Marlena Chabowska-Zygadło - technik elektroradiologii
Małgorzata Roczniak - personel pomocniczy
mgr inż. Eugeniusz Nadolski - inspektor ochrony radiologicznej

Nasze wyposażenie

Nasz tomograf... - Symbia-T
Laboratorium radiofarmaceutyczne

Napisano lub powiedziano o nas...

Napisali o nas w gazetach ...
Powiedzieli o nas w TV ...
Poeci o nas ... ;)
Nasza strona internetowa


Poeci o nas ... ;)

Na początku czerwca 2008 roku, krótko po otwarciu naszego Zakóadu, ukazywaóy się liczne doniesienia prasowe na nasz temat. Do jednego z artykułów komentarz dopisali poeci - częciowo Leopold Staff, a częciowo Anonim(ka). Poniżej przedstawiamy tę jakże miłą ciekawostkę wraz z komentarzami z zachowaniem w miarę oryginalnej pisowni... ;)

Chorzy w poczekalni.( 17zw.)
(L.S.)
1.Podobni jak uliczni przechodnie banalni,
Jednacy w modzie, stroju, pozie i zwyczaju,
Niby pasażerowie codzienni tramwaju,
Siedzą chorzy w lekarza niemej poczekalni. cdn.

2.Na wrogo-nieznajome ścian patrząc obrazy,
Obojętni z pozoru, a trwożnie niepewni,
Obcy dla siebie zawsze, dzisiaj bliscy krewni,
Opanowują z trudem swych twarzy wyrazy. (L.S.) cdn.

No jak powstanie zakładu medycyny nuklearnej nastraja pacjentów do pisania wierszy to uzdrowicielsko działa jeszcze przed otwarciem

3.I gdy zegar poważnie, aż grobowo, tyka,
Oni, siedząc wokoóo uroczystym wianem,
Jak gdyby na śmiertelnym swym cenzurowanem,
Odgadują pierwszego w gronie nieboszczyka. (L.S.) cdn.

4.Tajemnych, groźnych chorób przerozliczne szczeble.
Jedni z twarzą jak z wosku, drudzy jak z papieru,
Wdychają chloroformu zapach i eteru,
Zazdroszcząc, że nie cierpią tutaj tylko meble. (L.S.) cdn.

dla mnie rewelacja ten zakład zebysmy tylko wyksztalcili swoich medyków nuklernych, w grudziądzu

5.Topiąc wzrok w Asklepiosie, marmurowym bożku
Stojącym w ciemnym kącie, w gorączki wypieku
Marzą o dobroczynnnym jakimś, zbawczym leku
W błogosławionych kroplach lub w cudownym proszku. (L.S.) cdn.

6.Myślą o swoim stopniu w termometru rurce-
I ci, u których wiary szczep był bezowocnym.
Roją dziś o lekarzu jako o wszechmocnym,
Wierzą w niego rozpacznie jako w cudotwórcę. (L.S.) cdn.

7.W pragnieniu życia przysiąc nań każdy jest skory...
Czuje dlań z góry wdzięcznośc, przyrzeka majątek...
Jeśli z śród tych skazańców wyjdzie jak wyjątek...
wtem znów wpuszczą kogoś i znów wchodzi chory. (L.S.) cdn.

8.Zwrócili się , by wzrokiem ciekawym go dosiąc,
I gdy siadł, znowu wszyscy w bezruchu, w bezczynie,
W dzwi obojętnie białe patrzą jak w pustynię
Mroźną, gdzie jak nadzieji blask lśni klamki mosiądz. (L.S.) cdn.

9.I wchodzi znowu jeden, którego tu władza
Drżącej nadziei wiedzie i zdrowia marzenie-
I rozrasta się głucho w tej izbie cierpienie.
I mury milczącego pokoju rozsadza. (L.S.) cdn.

10. Rozpiera się ból w twardych granicach komnaty,
Jak smok, który opiły po padliny próchnie
Tyje z wolna, nabrzmiewa,rozdyma się, puchnie
I z cieśni się rozpręża na zewnątrz, na światy, (L.S.) cdn.

11.Zda się, że pęknie pokój ten...I nagle - pęka!
Z hałasem, hukiem, grzmotem!...I ściany, i kąty
Lecą jak wysadzone prochami lonty,
Tak je rozmiotła dzika, zbyt przewzbrana mąka. (L.S.) cdn.

12.I z wolnych już stron czterech wali się i tłoczy
Tłum chorych, który gniecie się, a ciągle wzrasta,
Jakby już nie ulica, nie miasto, lecz miasta
I kraje, i świat cały zbiegły się z otoczy. (L.S.) cdn.

13.Najdawniej czekający, porwawszy się w trwodze,
Wraz z wrzaskiem napastników rozdzierają ciszę
I krzyczą, jęczą, wyją dawni i przybysze,
Czołgając się na klęczkach po twardej podłodze. (L.S.) cdn.
14.Blagalnie wznoszą ręce do swych tęsknot celu.
I z szaleńczą rozpaczą, co zgrozę przeraża,
Łomocą w dzwi, jedynie nietknięte, lekarza
Wołając: "Zbawicielu! Otwórz, zbawicielu!" (L.S.) cdn.

15.Cały świat ze skowytem szaleje z cierpienia,
On, Wielki Niewierzący, co zmienił glob stary
W poczekalnię cierpiących, pełnych dzikiej wiary,
Wzywających zwierzącym skomleniem zbawienia!

16.Aż od ich wściekłych miotań zadrżały posady!
Cały gmach, zbudowany z kamienia i stali,
W nicość, w proch, w zatracenie z gruchotem się wali,
w nieuniknioną przepaść wieczystej zagłady. (L.S.) cdn.

17.I gdy wszystko runęło z łomotem i trzaskiem,
Nad kurzem rumowiska, który świat zadymia,
Zawisła w górze jeno klepsydra olbrzymia,
trupy pobitych szarym zasypując piaskiem. (L.S.)

KONIEC
POWRÓT do początku podstrony

©Autor: Cyprian Świętaszczyk, 10/2009; Wersja 7.6; Ostatnia aktualizacja: 01/2016;